18.6.08

jestem zniesmaczona

swym brakiem osiągów na golmanii. I nie tłumaczy mnie fakt, że się rąbnęłam i obstawiłam Greków zamiast Hiszpanów. W ogóle i Grecy i Rosjanie mnie denerwują, bo wygrywają tylko wtedy, gdy ich nie obstawiam.
Spadłam na trzecie miejsce i oczywiście gratuluję Aardowi i Brajtowi oraz dyszącym mi w kark Fikmikfiglom.



Co do wycieki weekendowej, to było różnie. Ja osobiście nie przepadałam za akrobatycznymi skrzyżowaniami.



Aard natomiast jak nigdy miał lenia:


Był to jednak młyn na wodę



Huańskiego ŻRYYYYĆ!, po którym jak wiadomo się rośnie dużym okrąglutkim, aż mosteczek ugina się:



Było pysznie :)

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

A Mag.gie pogratulować nie łaska? ;)

meteor2017 pisze...

Ale cuś mi się zdaje, że mapka skrzyżowania nie oddaje wiernie rzeczywistej akrobacji aarda... ta droga z góry i z dołu nie dochodzą przecież w jednym punkcie do tej poziomej ;-)

A i z tym które są główne byłbym polemizował

Szprota pisze...

Łaska. Gratulacje, Mag.gie :)

lavinka pisze...

E, mosteczek wygląda na nieugięty! :)

kotbert pisze...

Pod warunkiem, że nie był wcześniej pięknym łuczkiem.

Szprota pisze...

Chyba nie był. Ale okropnie prześwitywał rzeczką pod spodem. Nie lubię takich mosteczków.

lavinka pisze...

Mosteczek jak mosteczek a schody z kładki w takim stanie i złazi z nich jeszcze na rowerze? Straszne....

Szprota pisze...

o to to. STRASZNE.