11.1.08

Względem kozaczków

To (tfu, tfu, na psa urok, aby nie zapeszyć) aplikowałam do działu korespondencji, który ma się otworzyć w Łodzi (oczywiście dział tej samej firmy, w której pracuję) - nie tylko zresztą ja, blisko połowa teamu się nad przejściem zastanawia. No i być może czeka mnie rozm. kw., na której wypadałoby elegancko wystąpić. Trzymajcie kciuki, bo może o to właśnie biła się Polska w '39.
Jutro jeszcze zapoluję w CCC w Tesco. Może wystarczy jeszcze na jakiś rozpinany sweterek sympatyczny?
Poza tym marazm, apatia i śliczna pogoda. Dłubię sobie motywy i coraz fajniejsze mi wychodzą.

4 komentarze:

lavinka pisze...

Na co Ty idziesz? Rozm.Kw.? O mój Rozmarynynie('39) Kwasożerny? I dlaczego w kozaczkach? Czy Huanni pod okienko? Nic nie rozumiem....

Szprota pisze...

Ojej :) Rozmowę Kwalifikacyjną. A w kozaczkach, bo nie mam eleganckich butów na tę zimową aurę - w ściuchranych glanach przecie nie pójdę.
A względem Huann to nie lubię o nim pisać bez jego wiedzy ni zgody na blogu.

Anonimowy pisze...

A rozmowa... to faktycznie lepsze buty by się przydały... ja się zawsze wypacykuję na takie potkanie(a raczej kiedyś jak się starałam o pracę) a potem od początku pracy przychodzę już normalnie,na kolorowo.
Faceci(szefowie) się na to nie burzyli,ale podstarzałe szefowe krzywiły się za każdym razem jak po wypłacie przychodziłam w nowym ciuchu. Zdaje się,że mam odwrotnie niż Ty :)

kotbert pisze...

Szprota> Zatem jak się nazywa ten program do motywów? Netu jeszcze przez trochę mieć nie będę (kurwa), ale to mnie absolutnie nie powstrzyma przed ściągnięciem wspomnianego programu.