24.1.08

Rozmowy i nowiny

Rozmowy ważne i obie nie wystawiły mi najlepszego świadectwa. Ale primo: wiem, w czym sobie zasłużyłam na taki, a nie inny ich wynik, secundo: umiem sobie wytyczyć ścieżkę, by nastąpiła poprawa, tertio: na ile mam wpływ na poprawę ja, a na ile inne, nazwijmy to, zewnętrzne czynniki. Będzie mi się chciało chcieć i już będzie lepiej :)
Mam już grafik na luty. Could be better, jako że po półrocznej przerwie pojawią mi się zmiany - a tu człowiek już jakoś sobie wyregulował cykl dobowy, a wręcz przywykł do oglądania "Klanu" przy obiedzie. Z drugiej strony zmiany na 15:00 dadzą mi komfort pospania do oporu, a zmiany do 15:00 polatania po tych sklepach i instytucjach, które są zamykane o 18:00. Chociażby nieużywane konto w PKO BP będę miała kiedy na spokojnie zlikwidować. Mam nadzieję, że i życie prywatne w tym się pomieści i nie będzie gorzej.
Wiem też, kto będzie moim kierownikiem, przynajmniej przez pierwszy miesiąc - kiedy dawno temu w maju byłam w Wawce na rozmowie do tegoż samego działu, wraz ze mną aplikowało pewne chłopię. Starsze stażem w pracy, a zatem doświadczeńsze, z lepszymi wynikami, więcej mobilne, bo zmotoryzowane no i pewnie ogólnie lepsze. Wracaliśmy nawet razem do Łodzi autem i była okazja porozmawiać; był zresztą w tej samej technicznej*, co ja, tylko odszedł na platynę*, gdy ja wreszcie przepchnęłam się z ogólnej* na techniczną. Nie przewiduję problemów z dogadaniem się z nim.
Żeby tylko Breble, Magda i Kasia dotarły do mnie za miesiąc! (rekrutacja do działu korespondencji trwa i od pierwszego marca będą kolejne przyjęcia).


--
*przypis dolny: na hotline, zwane również HL jest kilka specjalizacji. Zaczyna się zawsze od bazowej, czyli tego, co klient wybierze na IVRze jako rozmowę o usługach, roamingu, poczcie głosowej - czyli takie tam banały. Bazowa obsługuje klientów nowych, płacących niewielkie rachunki bądź (sic!) problemowych**. Sad but trup, wobec mało wartościowego klienta można sobie pozwolić na obsługę przez mniej doświadczonych konsultantów i ewentualne w niej uchybienia. Potem najczęściej jest ogólna, Ogólna tym się różni od bazowej, że obsługuje więcej drogocennych, długoletnich klientów, swego czasu obsługiwała jeszcze pre-paidy (teraz jest osobna specjalizacja). Dalsze specjalizacje to płatności (moim zdaniem dla ludzi o mocnych nerwach, bo niczym się tak nasi kochani klienci nie denerwują, jak graniczącym z pewnością przeczuciem, że jesteśmy złodzieje i łaszczymy się na każdy znak w smsie), promo (promocje zarówno dla nowych, jak i stałych abonentów, takoż kampanie marketingowe od stu minut za złotówkę po internet stacjonarny), techniczna (czyli dlaczego nie działają mi MMSy i jak skonfigurować Ipaqa z laptopem) oraz tylko dla orłów platyna, względem której żartuję, że obsługuje klientów specjalnej troski - czyli tych, którzy zostawiają naszej kochanej firmie najwięcej pieniędzy, dla których można nagiąć procedury, przedwcześnie wymienić telefon, dać go w cenie, jakiej świat nie widział i ogólnie potraktować mocno indywidualnie (byleby został i nadal płacił). W tej specjalizacji siedzą najdoświadczeńsi, wykazujący się najlepszymi wynikami konsultanci. Telemarketing jest osobną sekcją i choć pracujemy w tej samej hali, mamy podobnie jak platyna osobny boks do pracy (reszta specjalizacji ma co tydzień rozpisywany grafik boksów).

**Klienci problemowi. Generalna zasada jest taka, że właściwie nie ma trudnych klientów, jest tylko nieporozumienie. I rzeczywiście, najczęściej przy odrobinie dobrej woli i nieco większej odrobinie cierpliwości rozmowę zaczynającą się od "Ja was podam do sądu" czy "Z kimś wyższym poproszę" (tu niżej podpisana zawsze kulała się ze śmiechu, gdyż niższej ode mnie na HL osoby nie ma) można poprowadzić tak, że klient zrozumie, przeprosi i rozłączy się zadowolony. Ci klienci z odnośnika stanowią ułamek procenta i są to beznadziejne przypadki świrów, najczęściej krążących po konsultantach w późnych godzinach wieczornych. Historie ich rozmów są odnotowywane na koncie w postaci ticklerów (czyli króciutkich notatek), których lektura dostarcza niekiedy wiele rozrywki.

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Tenkju! Teraz już się nie czuję jak dziecko we mgle!

Szprota pisze...

Tak trochę właśnie z myślą o tobie to pisałam :)

Anonimowy pisze...

A ja nadal mam tę mgłę. Z drugiej strony telefonu to wygląda dużo prościej :)

Darth Sida pisze...

Ja piepsolę. Od października tepsa nie chce puścić (jestem im platynką?) a netia nie za mocno ciągnie (bo ołów czy jak?). Psiatelemać, jak mi żyłka pęknie, będę sosenka albo porcelana, zależnie co zrobią mojemu truchłu.

Anonimowy pisze...

A tacy do was też dzwonią?

Bo tu pisze "kliknij OK", no to ja klikuje to OK...
http://youtube.com/watch?v=sm-xcdZCwgE

Bo my tu z Józkiem robimy przelew za tą zgrzewkę, ale nam się jakiś napletek* nie chce załadować.
http://youtube.com/watch?v=Crwd0xlFh5k

*) aplet

- Ja mam problem, bo wasza strona wyświetla mi się na czarno-biało.
- Kolorystyka została zmieniona ze względu na żałobę narodową.
-Aha, bo już myślałem że mam jakiegoś wirusa.
http://youtube.com/watch?v=vPPXH1ebo6k

A właśnie... to przy okazji ja zapytam jak to jest z tymi falami, bo tych komórek to coraz więcej i mam wrażenie że powietrze jest coraz gęstsze
http://youtube.com/watch?v=G_K_UO1Dr78

Szprota pisze...

pewnie :)

Anonimowy pisze...

Ostatnio miałem nocki... u nas oryginałów na nockach za bardzo nie ma, bo infolinia ogólnodostępna wyłączona i trzeba się zalogować.

Ale dzisiaj (wczoraj) to miałem normalnie Dzień (Noc) Świra! I 40 spadów :-D

Szprota pisze...

Cóż, to już od dziś (sic!) będę świrom raczej odpisywała, niż z nimi gadała :D