10.3.09

Religa nie żyje, Samson nie żyje, cała nadzieja w House'ie

Wiem, kpię ze śmierci, a to nieładnie. Ale od kiedy ja się tym przejmuję?

Podczas wymiany mejli z telemarketingiem, komentujących głównie pogodę, objawiającą się padaniem jakiegoś gówna z jakimś gównem, ustaliliśmy, że nasz świat to kula śniegula, którą ktoś czasem potrząsa. Ale zasadniczo jest ona przyciskiem do papierów.

Wolę nie zadawać sobie pytania, co jest w tych papierach. Ale wizja mnie urzekła - jest w niej coś z "Czarodzicielstwa".

Poza tym euforia weekendowa ze mnie opadła i mam aktualnie nastrój z cyklu "niech mnie ktoś przytuli".

4 komentarze:

Miau pisze...

Całowałam Cię dziś w czoło!

Szprota pisze...

Wiem. I nawet jakoś to zniosłam.

Miau pisze...

Jakoś. Kurwafoch.

Szprota pisze...

Akurat :P