11.3.09

Co cenniejsze

Mdławy smak niechcianego zwycięstwa czy gorycz porażki?
Czasami chciałabym być mniej racjonalna i bardziej doceniać te zwycięstwa. Tymczasem mam permanentną świadomość, że im więcej kolapsów, tym większa szansa, że kiedyś tam, przynajmniej w sferze kontaktów z drugim człekiem doprowadzę empatię i wpływ na niego do perfekcji.
Zatem dobrze, że trafił się kolejny. Drobny, rzędu nieodpisania na ważnego SMSa. Ale przynajmniej mam o następne złudzenie mniej.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Cialdiniego Ty czytała? A?

Szprota pisze...

Nie. Ale właśnie znalazlam fajnego chomika z m.in. "Wywieraniem wpływu na ludzi".

Anonimowy pisze...

no to właśnie ta książka, o której mowa. ciekawe, że nie czytałaś, bo ja ją znam od naszego socjologa ze studiów 9nazwisko do sprawdzenia w indeksie - nie chodzi o koneckiego)

Szprota pisze...

Kawałkami pewnie ją znam, bo to trudno nie znać. Ochapia mi się, że nawet ją mam w wersji papierowej. Żeby było śmieszniej, pożyczoną od jakiegoś znajomego socjologa ;]