Być może znajomy, bo pewnie krąży po sieci, tylko ja ze swoją niechęcią do łańcuszków jezdem opóźnioną.
Jest to historia młodej dziewczyny.
Na pogrzebie swojej matki, zauważyła młodego człowieka, którego nie
znała wcześniej. Uważała, że jest fantastyczny, jest wręcz mężczyzną
jej marzeń.
To była miłość od pierwszego wejrzenia, zakochała się po uszy.
Kilka dni później młoda dziewczyna zabija swoja własną siostrę...
Pytanie:
A propos wojny płci: sabat u mnie w niedzielę.
Od 15:30, gdyż w planach jest uskutecznienie drobnomieszczańskiegu spaceru do Parku Julianowsku.
A o tej akcji , a właściwie dalszym jej ciagu pewnie usłyszycie w ŁWD. Na razie zdjęcie na zachętę:
A tu pełna relacja. Polecam filmik Hubara, bardzo fajna muza.
11 komentarzy:
Ale to będzie sabat - sabat? Bo Miau jakieś sprzeczne informacje przekazuje.
A teraz z całkiem innej beczki:
Były sobie: dziewczyna, nazwijmy ją Alga oraz jej siostra, powiedzmy Omefa.
Omefa miała w domu sedes. Robiony na zamówienie, wykładany kryształami Svarovskiego, które układały się w kształty krówek. Były tam też frędzle. Alga zazdrościła Omefie kibla, no ale że był tylko taki jeden na świecie, postanowiła ją zabić (oczywiście morderca nie zostanie wykryty), celem nabycia sedesu w spadku. Poszła zatem do Omefy do domu wykonać ten numer z zamrożonym chlebem (tylko wzięła pół chleba, bo kto by zjadł cały chleb naraz). Omefa się ucieszyła z wizyty. Usiadły przy kawce i herbatniczkach, pogawędziły, Omefa zdradziła plany pozbycia się kibla, bo jej się znudził. Alga z radością oświadczyła, że się nim zaopiekuje, więc została nim na poczekaniu obdarowana. Rzuciła się siostrze w podzięce na szyję - no i niechcący złamała jej kark, bo Omefa cierpiała na osteoporozę, o czym Alga nie wiedziała.
Kiedy wyniki testu?
sabat wywołany nagłą potrzebą Miau odzyskania porzuconych u mnie książek z biblioteki. A ja potem wpadłam na to, że może do parku, niech sobie Młody polata po plenerze.
Ale mówiłam Mag.gie i przynęcę Breble.
Wynik testu, hm... powiedzmy, że gdy odpowiedzą nań co najmniej 3 osoby. Różne osoby.
Jak sprzeczne? Co sprzeczne? Będzie jak u porządnych ludzi w niedzielę: popołudniu spacer do parku, w drodze powrotnej zahaczymy o kościół, hyhyhy.
Cholera, nie będzie czasu na hipermarket.
Rozwiązuję test: ten mężczyzna był szatanem, opętał nieszczęsną i podpowiedział dziewczynie zabicie siostry.
Sprzeczne, bo nie sprzeciwiłaś się, gdy zapytałam o zezwolenie dla Marcina.
Bo Marcin nie przeszkadzałby nawet na normalnym sabacie:)
Jasne, zalogujemy go do kompa, a same myk do parku z Młodym :P
Mnie tam zajedno - tak fajnie i tak sympatycznie.
Marcin, coś mi się zdaje, że one Cię obrażają :p
Tego nie znam... znam z facetem co zamawiał w restauracji albatrosa, a potem popełniał samobójstwo, oraz z martwym facetem w budce telefoniczne ;-)
Na pewnym wyjeździe w Beskidzie to wałkowalismy ;-)
Etam. H8 jest jednym z niewielu facetów, którym byłabym skłonna podać ognia.
Bo ona się pogrzebów nie bała.
Ta dziewczyna.
Prześlij komentarz