3.2.08

Powinnam już iść spać

Nobonasiódmą.
Ale rzecz jasna nie jestem jeszcze senna, mimo że spałam kiepsko, bo mi się tradycyjnie po czterech godzinach snu załączyła jakaś dziwaczna myślawa.
Miło spędziło się czas z WeroZamkami, piccą i chrustami, więc tym bardziej nie rozumiem, czemu jakaś gonitwa myśli. Hm.

Jutro wizyta u Joanny na jej nowych śmieciach, cholerniem ciekawa. Strasznie jej dawno nie widziałam, a jak się dzisiaj przyssałam do telefonu - gadałyśmy chyba ponad pół godziny.

Brak komentarzy: