17.2.08

No i dupa blada

Spadło, ścisło i knuć w cichości ducha, a nie na rowerze jeździć. Może w przyszły weekend?

6 komentarzy:

kotbert pisze...

Czy każde Twoje użycie roweru wywoła atak mrozu i opad śniegu? Jeśli tak, to nie wróżę dobrze waszemu związkowi.

Anonimowy pisze...

No co? W śnieg i mróz nie można? :P
Wiem! Bo on tęskni a Syberią!

Szprota pisze...

Jakże ja w ogóle mogłabym roweru _używać_! Ja go tylko nakłaniam do współpracy i mam przeczucie graniczące z pewnością, że nie przekłada się to na stan pogodowy.

kotbert pisze...

Moje przeczucie w kwestii tego stanu jest dokładnie odwrotne. Natomiast w kwestię łączących Was stosunków nie będę wnikać. Dopóki nie ucierpię meteorologicznie.

Anonimowy pisze...

A czy generalnie jest chętny? I czy rwie mu się dusza, do hulajprzejażdżek?

Szprota pisze...

Temu Maksymu? Się rwie. Byleby sucho i na plusie było.