I am!
Zdjęcie strzelone przez Kotbert na urodzinach Zamka. Sweterek Carmen dostany od Breble. Ramiączko od inferno midnight, 7 funtów na undercover experience.
Gwoli ścisłości: mina nie świadczy, że bawiłam się źle, wręcz przeciwnie. Ja się nie smucę, ja mam tylko taką twarz. Jak rzadko, nam, wiedźmom, udało się nie zdominować spotkania. Nawiasem mówiąc, odnoszę wrażenie, że mam szczęście wpadać w hermetyczne, zgrane grupy trzymające wsparcie, fantastic inside, szczerze zaś nielubiane przez osoby z zewnątrz. Tak było z Pianą Złudzeń: w końcu nazwa Asertywna Formacja Artystyczna nie wzięła się z konformistycznego potakiwania. Tak było z towarzystwem szprotkaniowym, przynajmniej takim, jak wyglądało na początku: ja, Aard, b00g13, Huann, Lucas, Majkel, Hejtred, Wódz czyli generalnie jakaś ilość zajebistych facetów plus Szprota (i czasem Kotbert). I tak jest teraz z wiedźmami. Szczerze powiedziawszy I don't give a shit, póki jestem w środku. Pogadało się z Zamkami o kotach, z Keltoi o Pratchettcie i terroryzmie, z Brite'em o ostatnich zawieruchach i nieudolnej moderacji FL.
A dziś mam plan zeżreć pierwsze w szprocim życiu sushi. Jeszcze są jakieś pierwsze razy przede mną!
7 komentarzy:
plus: IMHO korzystnie :)
minus: Czemu zGGaga zalatuje nieświeżością ?
W sumie neutral.
A bo zapomniałam ostatnich wrzutów wwalić.
Aaaa! Kanybalyzm!!!
To mi przypomina komentarze do zdjęć lavinki (bodaj na netlogu, a może i wszędzie indziej) - "Tylko dlaczego taka smutna." - powtarza przez kogoś przy każdym kolejnym zdjęciu - Najlepsze jest: "...tylko uśmiechnij się" - "No przeca się uśmiecham!" ;-P
Teraz to już sir Pratchett;).
vauban: no, tylko wspomnieć, i od razu lepiej ;) Dziękuję, tak swoją szosą ;)
Eno, Vaubanie, to co jest na zggadze było przed Twoim pierwszym komentarzem.
Prześlij komentarz