Tak mi jakoś kochany Minio ustawił grafik, że dwudniowego, prawdziwego, żywego weekendu nie powąchałam od blisko trzech tygodni. A ostatnia sobota, nie kryję, była wprawdzie przyjemna, jednak szalenie intensywna i nie odpoczęłam. No to mam dziś i jutro wolne (w sobotę znów do pracy, a w następny weekend, już najpewniej naznaczony wyjazdem Dwóch Wspaniałych Mężczyzn na Ich Lśniących Rumakach, być może wybiorę się do Warszawy na zlot fanów M.M.). Bardzo dobrze się w sumie składa, bo pojutrze wyprawiam urodziurorurodziny, zasadniczo trzydzieste pierwsze, ale piąte. Mają być omal wszyscy - obawiam się, że zabraknie BrebleBrajtów urlopujących się w Londku oraz mej Joanny, która roztacza troskę nad jakąś terminalnie chorą ciocią. Ogarniam zatem nieco chałupę, zaś jutro mam plan poczynić zakupy i być może nawet wyprodukować krówki Najdżelli :D
Oczywiscie skończy się na totalnym, przemiłym harmidrze, bieganiu co chwila do kuchni po kawę i herbatę i nikt by pewnie nawet nie zauważył kocich kłaków na dywanie i mapy Temerii nad kanapą. Ale ja nie cierpię sprzątać bez pretekstu. Jak go mam, to nie cierpię nieco mniej ;)
update:
BrebleBrajty wrócą i będą. Natomiast wykruszyli się Porucznikowie zapracowani :( No i nadal nie mam wieści od Katastrofy.
Krówki wyprodukowane, nawet w dwóch wersjach: czekoladowo-orzechowej i migdałowo-kokosowej, z tym, że nie wiem, czy ta maź, pod postacią której aktualnie są, da się pokroić na cukierki. W najgorszym razie krówek nie będzie, a maź udostępnię chętnym :P
Za to frencz wykonany przez Miau niestety nie przetrwał, zwłaszcza że poczułam się Najdżellą kiełbasy i przysmażyłam sobie z tąże makaronik, nie zapomniawszy dodać cebulki i w podmuchu paranoi eksperymentalnej - migdałów, uprażonych z boku na patelni. Dolanie zagęszczonego mleka, które przeraziło Miau (zdawałam jej relację z nomen omen na gorąco, co wpada mi do łba nad patelnią) skończyło się tym, że całość się zrobiła po chwili prużenia przyjemnie wilgotna i maślana. Tylko sól mogłam sobie w takiej ilości odpuścić.
Zaraz zmykam oddać się kultywacji związku, nadmienię tylko, że na prywatnych forach gazety.pl pojawi się możliwość używania BB Code'u, czyli korzystania z formatowania tekstu i wstawiania obrazków. Póki co działa w opisach forów i wcale fajnie działa. Na początku trudno się oprzeć obrazkowemu pismu, myślę jednak, że fala eksperymentów opadnie, a pogrubienia i różne rozmiary czcionek mogą się przydać.
4 komentarze:
Wolne środy ORAZ wolne weekendy? -- Wtedy wiedziałabyś, jak to być Francuzką (w wieku szkolnym). Takie bycie jest (z dwóch powodów) fajne - niemniej (z trzech powodów) fujne.
...jakich? to fujne mnie bardziej...
Znaczy że wczoraj? I jak tam krówki?
Ten tego... wsiego naj :-)
znaczy dziękuję :)
same urodziny jutro.
Prześlij komentarz