Wiem, dlaczego lubię zakupy przez internet. Otóż uwielbiam dostawać prezenty. Jakiekolwiek, byleby była niespodzianka i ten moment rozpakowywania i wyobrażania sobie, co jest w pakunku. I naprawdę pomniejsze znaczenie ma to, co tak naprawdę dostałam (chociaż fajne kubki, czarne ciuchy i bielizna firmy freya zawsze mile widziane).
W tym miesiącu na bogato, bo przyszła premia półroczna. Więc pojawiły się w mojej garderobie koszulka z napisem "Wiedźma", dwie pary nowych okularów - te już nabyte stacjonarnie (z soczewkami się jednak moje oczy nie chciały dogadać...), a nawet mała czarna, nad którą teraz dumam, na jakie okazje wypada mi ją zakładać, bo wcale kobieca jest.
Ale nadal najbardziej lubię ten moment, gdy dostaję awizo, biegnę po solennym obejrzeniu odcinka tefaełnowskiej telenoweli na pocztę, dostaję paczkę i niosę ją do domu, i myślę, jak to będzie na mnie leżeć i czy wreszcie się stanę kobietą zmysłową tudzież atrakcyjną.
Poza tym: miałam przez dwa dni blokadę na służbowym telefonie. Jednak IT nie znalazło błędu, więc musiałam po męsku przyjąć porażkę niedoliczenia się, ile to ja z telefonu korzystam i otrzymać blokadę. Dodam, że wedle procedury powinnam była ją mieć przez tydzień, więc i tak zostałam potraktowana ulgowo.
W reklamacjach jest zadziwiająco fajnie, jakoś dziwnie proste te sprawy, co nam wpadają, chociaż wczoraj miałam lekką polkę z przytupem, bo trafił mi się klient, co swojego mejla wysłał także do dyrektora departamentu komunikacji korporacyjnej (rozkminił, jak się tworzy nasze adresy mejlowe i poszło), więc trzeba było kombinować, jak tu odpowiedzieć, by pan dyrektor był kontent.
A jutro idę do kina na arcydzieło. Tak mówili w Radiu Łódź.
3 komentarze:
A czego to się słucha? Radia Łódź?
znów mi koty przestawiły radio, no co poradzę ;p
oj jaka zazdrosna:-)
Prześlij komentarz