W banku krwi jest sympatycznie, ciepło, stoliki kawiarniane, wielka tablica z informacjami, co dyskwalifikuje człowieka jako krwiodawcę (do przeczytania tu), kwestionariusz do wypełnienia, wypasiona waga elektroniczna, która pokazała mi 54 kg (aaaaaaaaaaaa!!!!). Najpierw biorą trochę, badają, a potem, jeśli badania wychodzą okej, biorą 450 ml. Mnie nie wzięli, gdyż jak się okazało mam podniesiony poziom płytek krwi. Ponieważ jestem sama sobie House'em (skądinąd znielubiłam Obamę po tym, jak w dzień wyborów nie wyemitowano odcinka siódmego sezonu piątego), stwierdzam, że na ów stan mogą mieć wpływ: przebyta nie tak dawno infekcja, opłakany stan uzębienia, jak również doustna antykoncepcja.
Zapraszamy za dwa tygodnie, z naciskiem na zaleczenie zębów.
Tymczasem spotkałam cztery osoby z pracy, uśmiechające się porozumiewawczo "co, też długi weekend?". Ano jednak nieco krótszy. Ale i cztery dni nie do pogardzenia. Będę się oddawać przyjemnościom po uprzednim rzetelnym wysprzątaniu chałupy. Mam jakąś fajną nową przygodę w Wiedźminie bowiem i co najmniej jedno miłe spotkanie :D
Newsletter z pola bitwy z koleżanką H.: podpisała kazionne karteczki jako swoje, gdyż, jeśli kto potrzebuje, może sobie wziąć z szafki, a nie zabierać jej z biurka. Nie pytajcie mnie, czym się różnią kartki z szafki od tych z biurka i czemu to ona nie może sobie wziąć, skoro ich zabraknie. To nie na moje pojmowanie. Wytarzałam się jednak ze śmiechu.
7 komentarzy:
Co "aaa", co "aaaa" - mam nadzieję, że ta magia liczb na Ciebie nie działa. Co najwyżej możesz zakreślić 54 w totolotku.
trochę działa, ale staram się być ponad to.
Albo dodać 5 do 4 i sprawdzić, co dla Twojej wagi oznacza numerologicznie 9.
Nie mam wagi. Stąd niespodzianka :D
Im większe jest "to", tym trudniej być "ponad" :p
Ale współczynnik BMI mam jeszcze poprawny, o.
Jak to "jeszcze"? Nadal i zawsze! :)
Prześlij komentarz