Zawsze się boję, że już nie wrócą.
Tym razem wyjechała i Mama, i H. Tak więc pomimo ożywczej i wspierającej obecności czarownic mam poczucie pustki (tak, jest ono również związane z obejrzeniem czwartego sezonu House'a i oczekiwaniem na piąty, ale nie aż tak).
Nic to. Czytam "Cień wiatru" (znakomite!) i "Drugi wątek" (niezłe), walczę z umykającym dostępem do internetu (na dniach naprawią), dużo śpię oraz jem. Nawiasem mówiąc, osiągnęłam wagę umożliwiającą krwiodawstwo!
15 komentarzy:
Też mam coś podobnego z tą obawą, że moi bliscy nie wrócą.
Za dużo reklam PZU oglądacie :p
To PZU sie reklamuje?
A co to jest PZU? :]
Nadmienię mimochodem, że od roku nie mamy telewizora!
http://pl.youtube.com/watch?v=du0S9g7C-L4
Aardowi chodziło o tą "reklamę społeczną"
A moja "ukochana" jęcząca raszpla zniknęła wczoraj, wraz ze szczoteczką do zębów i mydłem i wcale się nie martwię, że nie wróci. Wręcz przeciwnie:>
To która z Was zaprasza do mnie na sabat na sobotę godz. 18?
Ja mogę. Ale to może jak wrócę z pracy?
Tak, jak wrócisz z pracy, będzie spektakularna pora. Coś jak moje notki, dodawane o 3:43:>
Świetnie, spektakularne pory są jak najbardziej właściwe.
Nie chodzi tylko o reklamę telewizyjną, ale i o bilboardową, a tę niekiedy musicie oglądać :p
PS. Dziękuję Slonecko :*
Obowiązku nie ma. Ale to te o tym, żeby zwolnić, takie w klimacie filmów robionych na podstawie książek Kinga? To kojarze.
Ok, obejrzałam. Rzekłabym, że mój strach ma starsze oblicze. Mama bywa w szpitalach od mojego 5-ego roku życia :(
Mój natomiast ma podstawę czysto paranoiczną.
OK, wygrałaś :P
Prześlij komentarz